W prawdzie nie ja pierwsza wpadam na taki pomysł (tak właściwie, to wpadłam na niego praktycznie w tym samym momencie co koleżanka z Lakierowych Maniaczek), ale dodaję go dopiero teraz :p
Pragniesz mieć swoje własne świecące cudo? Nic prostszego. Kupujesz na bazarku pigment w jakimkolwiek kolorze i już- twoje dziecko gotowe. Ja chciałam holo topu, ale niestety nie udało się to tak, jakbym się tego spodziewała. Pigment by za grubo zmielony- potrzebowałby jeszcze odrobinki i maszynce do mielenia pigmentów :D w ten oto sposób mam maluszka brokacika powstałego ze zmieszania topu CORAL z brokatem holograficznym Arstyle. Jeszcze nie raz pobawię się w doktora Jekyl, więc czekajcie na nowe frankeny (własnoręcznie zmieszany lakier) ;)
Ostrzegam, że brokat opada na dno buteleczki i trzeba go za każdym razem porządnie wymieszać przed nałożeniem.
(Na palcu mam inny lakier holograficzny- linear holo, który z pewnością wkrótce wam pokażę)
Post jest inspirowany ogólnym ostatnim trendem do robienia frankenów :)
Etykiety:
ciekawostki,
franken,
frankenstain,
INNE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też myślę czy czegoś nie zmieszam bo mam trochę brokatów :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś coś takiego zrobię, trochę szaleństwa nie zaszkodzi :P
OdpowiedzUsuńHmmm, mam taką ładną mgiełkę, chyba coś z nią zrobię. :)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł na pewno coś pokombinuje z moimi skarbami
OdpowiedzUsuńteż mam kilka frankenów - zazwyczaj rozjaśniam lub przyciemniam, zeby uzyskac ten kolor idealny :)
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńI ja dopiero dzis widze tego posta?
OdpowiedzUsuńNie mniej w mieszanie lakierow tez juz bardzo dawno temu sie bawilam ;)