FBinstagramG+bloglovin'pinterestyt


Pierwszy tydzień Projekt Finish- Cream, czyli jak uratować stary lakier


Wzięłyśmy udział w programie Kamili z Lakierowe Love. Sprawa jest prosta- co tydzień nowy lakier (akurat u mnie to będzie dosyć proste, bo maluję paznokcie co dwa, trzy dni :)

Polecamy się na przyszłość- jeśli ciekawi was ten program zaobserwujcie naszego bloga.

Dzisiaj Cream, czyli kremowe wykończenie. Nie da się ukryć, że jak cream, to śmietanka :) Tak więc dzisiaj kawowo śmietankowe paznokcie :) 

Pierwszy problem, na który się natknęłam to jakość lakieru, którym chciałam zrobić bazę. Parę dni temu moja mama obdarowała mnie trzema starymi lakierami (nie żartuję, mama używała ich parę ładnych lat). Jako, że kolor brązowy jak kawka z mleczkiem wpadł w moje rączki, to postanowiłam go wypróbować i oto co dostałam:











Jeśli ktoś tego nie widzi na zdjęciu, spieszę wyjaśnić- że lakier był bardzo gęsty, niewiele dało się z  nim zrobić. Mam jednak cudowne cudo z INGLOT'a, mianowicie rozcieńczalnik do lakierów. Jest to inwestycja 12, albo 20 zł za 9 ml (jeśli dobrze pamiętam), ale moim zdaniem warto, bo rozcieńczyłam już parę lakierów i nadal mam 3/4 buteleczki. Nie radzę używać do tego zwykłego zmywacza- te dwa produkty mają różne składy chemiczne i zmywacz może nam popsuć jakość lakieru. Taki był efekt (kubek zimowy i kawka gorąca, bo na dworze kolejny śnieg :/ ):


Ale nie byłabym sobą, gdybym tak to zostawiła. Motyw przyszedł mi do głowy, jak tylko zobaczyłam ten projekt. Napaliłam się niewiarygodnie na rysowanie wzorków na paznokciach- postanowiłam, że namaluję sobie filiżankę z kawką i będą takie przepiękne ah ah. I co? I namalowałam....



Aż się dziwię, że w ogóle to pokazuję, bo tak mi wstyd. Jak tylko namalowałam tę "filiżankę" (za pomocą narzędzia, który podobno nazywa się 'sonda'), to od razu złapałam za zmywacz i zmyłam to- już pomijając fakt, że z pewnością prawa dłoń wyszłaby jak kółko, a nie kubek (jeśli to na lewej można tak w ogóle nazwać).
sonda z essence

Drugie podejście to leżąca głęboko w toaletce blaszka do stempelków (M. zdobiła już tą metodą, możecie też przeczytać o mojej pin-upowej próbie)- tak mi się ta zabawa spodobała, że planuję ogromniaste zakupy z Wielkiej Brytanii, na ebay lub amazonie, bo tam te blaszki w zestawie można kupić znacznie taniej niż w Polsce. 














Mój ostateczny wybór padł na bąbelki, których nawaliłam na maksa na kciukach i palcach serdecznych:




Podoba się? /K.

(jako baza tradycyjnie odżywka eveline, a top coat to NYC)




0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli Ci się u mnie podoba, zostań na dlużej ;)

 

Polecam

Polecam

Polecam

zBlogowani

Polecam

Polecam