Dzisiaj mam dla was nieco zapomniane piórkowe mani. Czyli lakier z Essence. Ten rodzaj zdobienia się lubi, albo nienawidzi, więc spodzewam się podzielonych opinii. Bardzo popularne swojego czasu były lakiery o takim wykończeniu z Sally Hansen, czy Barry M. A wy? macie taki w swojej kolekcji? Ja mam jeden i raczej na jednym się skończy. Porównałam wam różne lakiery w różnych ilościach warstw (od jednej do trzech).
Zdecydowanie najbardziej podoba mi się na czarnym. Nie wiem jak szybko jeszcze zdecyduję się na takie zdobienie...
A wy?
Etykiety:
swatch
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
chciałam się skusić na takie lakier z Sally podczas promocji w rossmannie ale nie wiem dlaczego w końcu go nie kupiłam teraz bardzo żałuję :(
OdpowiedzUsuńoo swietny efekt. Szkoda ze nie kupiłam, zamiast tego wzielam czarnobiałe heksy ale nie wiem jak je wykorzystac, czekam na wene ;P
OdpowiedzUsuńfaktycznie, na czarnym wygląda najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńMi się te piórka nie podobają.
OdpowiedzUsuńdo mnie nigdy te piórka nie przemawiały
OdpowiedzUsuńTak patrze na te Twoje różne wersje paznokci i powiem Ci, że masz talent :)) chociaz pewnie juz o tym wiesz ;p
OdpowiedzUsuńhmm, chyba te piórka nie przemawiają do mnie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię piórek, ale te są śliczne :)
OdpowiedzUsuńMnie nardzo podobaja sie piorka i mam takowe z GR, niestety z essence jeszcze nie wpadlam na zadne
OdpowiedzUsuń