First adventure with water decals, czyli pierwsza przygoda z naklejkami wodnymi :)

Oj powiem wam, że dorosłe życie zaczyna dawać mi się we znaki. Każdy weekend mam zajęty, codziennie wracam do domu na tyle późno, że nie chce mi się już nawet włączać kompa. Posty dodają się automatycznie, kiedy zaplanuję je w blogerze. Aż mi przykro, że to tak wszystko wygląda, ale nie chcę rezygnować z tej aktywności. Jeśli więc czujecie się urażone, że dawno do was nie zaglądałyśmy, to wina właśnie ciągłej pracy i zajętego czasu.

Ostatnia wizyta na bloglovin' pokazała mi, że coraz mniej z was (nas) ozdabia swoje paznokcie metodami tradycyjnymi- czyli zwykłymi obrazkami, a coraz więcej decyduje się na naklejki, ćwieki i saran wrap. Czasem trudno się doszukać nawet zwykłego gradientu. Jak widać nie ja jedyna jestem zalatana ;)
Chciałam się wam pochwalić, że kupiłam sobie hybrydy z neonail i bardzo szybko zrobię ich recenzję :)
No a teraz już do posta :)

Moje pierwsze podejście do naklejek wodnych padło na dzień egzaminu magisterskiego :) Dobrze nadawałaby się na święta Bożego Narodzenia. Jakby ktoś nie poznał -na kciuku były hologramy miodki, a na środkowym palcu naklejka wodna w kształcie kokardki

That's my first attempt to water decals. There were two versions of the same mani, bacuse I found the first version too shiny for master's degree exam. I also think it would be a great design for christmas party :) little bows are so cute. 

Później pomalowałam część paznokci na niebiesko, bo uznałam, że pierwsza wersja była zbyt strojna.

Za dwa dni moje urodziny! jeśli chciałybyście zrobić dla mnie coś miłego, proszę wyślijcie na adres kokietkastylizacje@gmail.com swoje życzenia dla mnie :) oczywiście, nie chodzi o to, że ja tu żebram o element radości, ale jeśli ktoś będzie miał chwilę wolnego, to będzie mi bardzo miło :) Nic was to nie kosztuje, a mi zrobi ogromną radochę :-D

Karolina

PS Przypominam też o naszym projekcie, który trwa do jutra, w tym tygodniu temat to Mat :)